Gibraltar

Samotna, bardzo malownicza skała nad samym morzem stanowi klasyczny punkt programu dla turystów. Dostaliśmy się tam, zostawiajàc samochód po jiszpańskiej stronie przy przejściu granicznym. Samo przejście poszło sprawnie. Dla Stasia wielką atrakcją był przejazd czerwonym autobusem w kierunku startu kolejki na szczyt. Pod samą kolejką też jest parking, nie wydawał się zupełnie zatłoczony. Na szczyt dotarliśmy kolejką, co także pidobało się Stasiowi.

Ze szczytu można podziwiać piękną panoramę.

Sama góra ma wiele elementów militarnych. Mnie akurat to nie bardzo interesowało. Sporą atrakcją jest możliwość przebywania z dziko żyjącymi małpkami.

Na początku na szlaku było zbyt tłoczno, ale z czasem ludzie rozmyli się w zakamarkach góry i zrobiło się fajnie. Po przejściu Douglas Path darowaliśmy sobie Mediterranean Steps – ten fragment miał trwać kolejne dwie godziny, aczkolwiek na pewno daje okazję na fajne widoki. My zeszliśmy do jaskini Św Michała. I było pięknie. W jaskini wyświetlane są na skałach animacje z podkładem dźwiękowym, co robi wrażenie. Wewnątrz jaskini znajduje się sala koncertowa z podobno bardzo dobrą akustyką. Na pewno taki koncert robi wrażenie. Trasa w dół była bardzo przyjemna, bo szliśmy tam praktycznie sami. Na końcu chłopaki w zasadzie spały, Jaś w chuście, Staś na rękach. Autobus ich obudził, tego nie mogli przegapić 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *